nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Wystawa Rozkwit – anty-dizajn Sylwii Ptak

Anka Leśniak

W ramach Festiwalu Lodz Design w Galerii Wschodniej mogliśmy zobaczyć instalację Sylwii Ptak pt. „Rozkwit”. Artystkę pamiętamy z wystawy „Kwiatki, bratki i stokrotki”, prezentowanej w grudniu 2012 roku w Galerii Wymiany. Sylwia Ptak pokazała tam obiekty, w których umieściła zasuszone ciała moli. Temat śmierci, przemijania i przemiany ujawniający się w rozkładzie, zmianie konsystencji, zapachu i wyglądu przedmiotów kontynuuje w wystawie w Galerii Wschodniej.

Zaraz po wejściu na wystawę uderza nas kontrast muzyki, która wydaje się optymistyczna oraz warstwy wizualnej – brudnego dywanu, porozrzucanych w nieładzie przedmiotów, pleśniejącej góry warzyw, pod którą stopniowo zapada się stół. Mamy wrażenie, jakbyśmy weszli do opuszczonego domu, który mieszkańcy zostawili w nieładzie, a przedmioty przykryły się warstwą kurzu i brudu. Szczególnie uderza widok wypchanego, futrzanego zwierzaka z rozprutym brzuchem, leżącego na dywanie. Obok widzimy nadtłuczoną porcelanową figurkę psa, jakby ciśniętą o podłogę. Na dywanie artystka ustawiła również telewizor, na którym oglądamy być może fragment filmu przyrodniczego – moment śmierci padalca. Kawałek dalej, na deskach podłogi stoi góra talerzy, częściowo potłuczonych, nad nimi wisi rondel. Na ścianie umieszczone zostały skrzyżowane ze sobą mop i miotła – powieszone w podobny sposób jak prezentowano kiedyś na ścianach rezydencji szlacheckich szable i inne rodzaje broni. W rogu pomieszczenia artystka postawiła starą szafkę, nie zamknęła drzwiczek, więc mogliśmy zobaczyć jej zawartość – szklanki. Na szafce miniaturowa tandetna, plastikowa imitacja palm. Obok okna, na starych poduszkach znajdujemy kłębek włosów. Na parapecie zauważamy damski but na obcasie wypełniony niedopałkami papierosów. Obok wegetują rośliny w doniczkach, trudno określić czy zaraz całkowicie uschną, czy może uda im się wypuścić jeszcze pędy i przetrwać.

Drugie pomieszczenie galerii zajmuje ruchoma instalacja – kolorowe kobiece ubrania podwieszone do wiatraka umieszczonego pod sufitem i kręcące się wokół, podświetlone od wewnątrz światłem żarówki. Taki rodzaj podwieszenia powoduje, że ubrania stają się rodzajem abażuru.

Wątek kobiecy, podkreślony w materiałach festiwalowych zauważamy, kiedy zaczynamy szczegółowo przyglądać się poszczególnym elementom instalacji i łączyć tropy ze sobą. Wirujące pod sufitem ubrania przywołują na myśl np. instalację Ursuli Neugebauer „Tour en l'air” czy prezentowaną kilka lat temu w Galerii Wschodniej instalację Vardy Getzow, która pokryła ścianę galerii dużą ilością kobiecych rajstop. W instalacji Sylwii Ptak elementy z domowej codzienności układają się w dziwne, surrealistyczne zestawienia, które nasuwają nam kolejne interpretacje. Już wiemy, że przedmioty pozostawione w nieładzie, brud, chaos, to ślady obecności kobiety. Czyżby nie była w stanie poradzić sobie z prozaiczną codziennością, wykonywaniem codziennie tych samych czynności, żeby dom nie zaczął wyglądać jak instalacja na Wschodniej? Może doszło tu do przemocy? A może po prostu nie czuła potrzeby ciągłego krzątania się, w myśl zasady „przewróciło się, niech leży”. Mogła też dostać ataku furii, pocięła wypchane zwierze, i rozbiła figurkę...W tym miejscu warto przytoczyć fragment wywiadu z Izą Robakowską, w którym mówi o Sylwii Ptak „Sylwia jest matką, dużo czasu spędza w domu, dom i wszystko co w nim, jest polem, na którym się porusza i tworzy. Wygrzebuje z codzienności elementy zaskakujące. Jej sztuka dzieje się mimo woli”.

Artystka poprzez użycie zdestruowanych przedmiotów, gnijących warzyw, zatrzymuje nas wewnątrz procesu obumierania i odradzania, konstrukcji i destrukcji. Na nadpsutych warzywach pojawia się nowy organizm – pleśń, może robaki. W starym brudnym dywanie może już zalęgły się insekty. Tytułowy „Rozkwit” nie jest tu rozumiany w sposób konwencjonalny. To rozkwit porzuconej materii, która zaczyna żyć własnym życiem.

Sylwia Ptak swoim działaniem doskonale wpisała się w charakter miejsca – starej zaniedbanej kamienicy i samej galerii – przestrzeni raczej siermiężnej w porównaniu do sterylnych i profesjonalnie wyposażonych przestrzeni muzeów czy państwowych lub komercyjnych galerii. Jednak to właśnie takie miejsca jak Wschodnia są żywymi laboratoriami sztuki i ich przestrzeń inspiruje do eksperymentów i dialogu z zastaną sytuacją. Galeria Wschodnia od kilku lat bierze udział w Festiwalu Lodz Design, a artyści prezentujący się tu zawsze podchodzą do tematu dizajnu w sposób niekonwencjonalny i skłaniający do refleksji.

Sylwia Ptak, "Rozkwit", Galeria Wschodnia 16 - 31.10.2013, wystawa w ramach Festiwalu Lodz Design

www.wschodnia.pl