nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Co z tą krytyką? – kilka uwag na marginesie konferencji KRYTYKA SZTUKI – filozofia, praktyka, dydaktyka

Anka Leśniak

Międzywydziałowy Instytut Nauk o Sztuce (MINoS) w Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku zorganizował konferencję naukową poświęconą krytyce sztuki. Zgłoszono 13 referatów, które zostaną wydane w postaci publikacji. Wśród prelegentów przeważali wykładowcy przedmiotów teoretycznych z Akademii Sztuk Pięknych, a nie z uniwersytetów. Jest to pewną nowością, ale może też być symptomem większej wagi przykładanej w ostatnich latach do zajęć teoretycznych na uczelniach artystycznych i kierunków studiów łączących praktykę i teorię. Krytyka sztuki ujęta została w różnych aspektach – od podstawowych pytań o jej sens filozoficzny, poprzez rys historyczny i przegląd sytuacji obecnej, kończąc na propozycjach sposobów jej wykładania. Na dziedzinę zwaną krytyką sztuki składają różnego typu teksty, operujące różnym poziomem analizy – od opracowań o samej krytyce, poprzez teksty krytyczne w wydawnictwach specjalistycznych, a kończąc na recenzjach i relacjach z wystaw prasie popularnej i w internecie.

Tomasz Gryglewicz (Instytut Historii Sztuki UJ) wygłosił referat pt. „Parę uwag na temat funkcji krytyki artystycznej dawniej i dzisiaj”. W swoim wystąpieniu przywołał wielką postać krytyki artystycznej w Polsce (i nie tylko) – Mieczysława Porębskiego. Niewątpliwie to autorytet historyczny, ale czy dziś możemy w krytyce sztuki skorzystać z jego myśli? Gryglewicz dowodzi że podział na „krytykę poetów” i „krytykę ekspertów” może być pomocny w zrozumieniu roli krytyka, charakteru pracy w tej dziedzinie również dziś.

Piotr Kawiecki (MINoS, ASP Gdańsk) przedstawił „Teoretyczne zagadnienia interpretacji dzieła sztuki.” Oparł swoje rozważania na przeciwstawieniu znaczenia słów „proletariusz” i „prekariusz”. Prekariuszem nazywano kogoś, kto nie mógł funkcjonować samodzielnie, materialnie i w sferze społecznej. Dzisiaj prekariuszami nazywa się tzw. „oburzonych”, a więc wykluczonych ekonomicznie, a co za tym idzie – wykluczonych ze społeczeństwa. To porównanie wywołało bardzo gorącą dyskusję, bo czy dziś artysta jest prekariuszem? I czy takim prekariatem zajmuje się krytyka? Tyle samo argumentów znaleźć można za, co przeciw. Dyskusji nie da się rozstrzygnąć na jednej konferencji, ale z pewnością pokazuje ona zadania jakie stoją przed krytyką dziś.

Józef Tarnowski (Uniwersytet Gdański). W swoim wystąpieniu "Krytyka artystyczna, estetyka i filozofia sztuki: problem demarkacji" zajmował się językiem, jakim pisało się krytyki dawniej, ale też jak pisze się dziś, oraz tym, co krytyk jest w stanie przekazać, jakie wartości. Prowadzi to do bardzo podstawowych pytań o rolę krytyka i kodeks moralny, którym kieruje się w swojej pracy.

Monika Zawadzka, architektka (Architektura, ASP Gdańsk), w referacie "Krytyczne uczestnictwo. O krytyce sztuki z perspektywy antropologii kulturowej" zajęła się wymiarem antropologicznym krytyki. Zwróciła uwagę na podmiot, człowieka, zawsze stojącego za dziełem sztuki.

Roman Nieczyporowski (MINoS, ASP Gdańsk) poruszył "Problem subiektywizmu i obiektywizmu w krytyce artystycznej." To zagadnienie, być może z racji tego, że należy do podstawowych z jakimi boryka się krytyk, stało się tematem długiej dyskusji. Jeśli uznamy, że rolą krytyka jest pośrednictwo między artystą (dziełem) a odbiorcą (społeczeństwem), powinien on przede wszystkim starać się dociec intencji artysty. Można jednak wyjść z założenia, że dzieło po upublicznieniu staje się autonomiczne i artysta nie ma wpływu na konteksty, w jakich dzieło się pojawia i asocjacje odbiorców. Taka postawa w przypadku krytyka niesie jednak ryzyko, że zamiast odnosić się do dzieła będzie referował czytelnikom własne przypuszczenia i odczucia. A od odczuć już blisko do emocji, do których odniósł się Zbigniew Mańkowski (MINoS, ASP Gdańsk) w referacie „Emocje i krytyka”. Emocje jak się okazuje nie są obce krytykowi, mimo iż powinien zachować dystans świadczący o profesjonalizmie. To kolejny referat, który uświadamia, że emocjonalność i subiektywizm jest immanentną częścią krytyki artystycznej – elementem niemożliwym do wyrugowania.

Okazuje się, że emocjonalność i subiektywizm w spsób najbardziej widoczny ujawnia się w Internecie, na blogach dotyczących krytyki sztuki. Zagadnieniu blogów poświeciła swoje wystąpienie pt „Blogi o sztuce i wokół sztuki – wpływ internetu na krytykę artystyczną”. Justyna Ryczek (Uniwersytet Artystyczny w Poznaniu). Blogi krytyczne stanowią osobny rodzaj pisania o sztuce, różniący się od portali o sztuce czy recenzji w pismach branżowych. Okazuje się, że blogów jest w Polsce sporo, prowadzonych przez pojedyncze osoby lub grupy. Język używany na blogach jest mniej oficjalny, wpisy są bardziej osobiste, pamiętnikarskie. Też charakter blogów różni się w zależności od tego, kto je prowadzi i po co. Przykładem może być choćby blog ArtBazaar, poświęcony sztuce w kontekście rynku sztuki, który operuje inaczej formułowanymi komunikatami, niż blog Izy Kowalczyk „Straszna Sztuka” czy blog Magdaleny Ujmy „Krytyk na skraju załamania nerwowego”. Według wstępnej sondy Justyny Ryczek te dwa ostatnie są najbardziej znane i na nie zaglądamy najczęściej. Bo z czytaniem, to już bywa różnie. Odkąd pojawił się facebook, komentarz krytyczny zaczyna ograniczać się do klikania tzw. lajków. Własny blog pozwala też na pełną wolność wypowiedzi. Pisać może właściwie każdy, przez co krytyka unika cenzury czy przeredagowania tekstu w wydawnictwie, nie zawsze po myśli autora. Z drugiej strony jednak redakcje dokonują korekty tekstów, podnosząc tym samym ich poziom edytorski. Bo niechlujny język to wada wielu tekstów zamieszczanych w internecie.

Krytyka sztuki jest szczególną dziedziną, ponieważ uprawiają ją przedstawiciele różnych profesji, od historyków sztuki, poprzez literatów, pisarzy, filozofów, socjologów, aż po samych artystów. Bywa, że teksty krytyczne są jednocześnie dziełami literackimi lub jakimś rodzajem twórczości. Problem krytyki twórczej oraz jej związków z literaturą podejmuje Andrzej Saj (ASP Wrocław) w tekście "Krytyka twórcza - między teorią sztuki a literaturą - wstęp do problemu" – jak wyjaśnił w nim, jest zwolennikiem krytyki artystycznej wpisującej swe opinie i treści krytyczne w formy literackie, tworzonej jak gdyby równolegle do tekstów literackich (autor z powodów zdrowotnych nie mógł zabrać głosu).

Dorota Grubba (MINoS, ASP Gdańsk) w referacie: "Krytyka sztuki Urszuli Czartoryskiej - uwagi o jej pracach i metodach." zwróciła uwagę na rolę oraz język tekstów o fotografii Urszuli Czartoryskiej – wieloletniej kustosz w Muzeum Sztuki w Łodzi. Przy tym wystąpieniu pojawiła się też kwestia wartościowania w tekstach krytycznych. Czartoryska nie unikała określeń takich jak „najwybitniejsi artyści” odnosząc się do twórców danego czasu. Jak obserwujemy w wielu recenzjach autorzy uciekają od oceny wartości artystycznej dzieła. Być może dlatego, że potrzeba do tego po pierwsze odwagi, po drugie posiadania rzetelnej wiedzy i orientacji w aktualiach.

Szczególny problem dla krytyków sztuki w Polsce stanowi jak zauważa Małgorzata Jankowska (UAM Toruń) sztuka nowych mediów. W referacie „Język krytyki artystycznej w kontekście sztuki nowych mediów” odniosła się do problemu, po pierwsze niewielu relacji w polskiej krytyce z wystaw sztuki nowych mediów, po drugie słabych merytorycznie tekstów. Mimo, iż dostępne są publikacje np. Ryszarda W. Kluszczyńskiego omawiające sztukę interaktywną, opartą na technologii, nadal brakuje rzeczowych recenzji z takich wydarzeń jak np. Ars Electronica czy Biennale WRO. Być może jest to również związane z brakiem w Polsce projektów opartych na współpracy artystów i zespołów naukowców. Są to projekty długofalowe i kosztowne, w które Polska nie inwestuje.

Łukasz Guzek (MINoS, ASP Gdańsk) – organizator konferencji, podniósł kwestię stworzenia „korpusu” tekstów, z którymi powinien zapoznać się student krytyki sztuki ("Jak stworzyć korpus tekstów krytyki sztuki?"). Charakterystyczna jest tu rezygnacja ze słowa „kanon”, które już z nazwy sugeruje pewne zamknięcie i niemożność dyskusji. Taki zbiór powinien obejmować wielość dyskursów współczesnej kultury – jej heterogeniczność. Autor podkreślił też znaczenie tekstów badaczek feministycznych, które dokonały rewizji wcześniejszego spojrzenia na sztukę, w tym na marginalizowaną wcześniej przez badaczy rolę kobiet artystek. Autor podkreślił też szczególną rolę jaką pełni krytyka w opisywaniu dzieł sztuki efemerycznej. Znaczący jest tu cytat z Kaprowa. Artysta stwierdza, że „niektórzy z nas” [twórcy happeningów], będą kiedyś sławni, ale ta sława będzie nosić znamiona ironii, ponieważ stworzą ją ludzie, którzy „nigdy nie widzieli naszych prac”.

Teksty zgłosiły również teoretyczki z Akademii Sztuk Pięknych we Lwowie, z którą ASP w Gdańsku współpracuje - Halyna Stelmashchuk – referat pt. „Krytyka na Krytykę: subiektywne w interpretacji dzieła” oraz Svitlana Lupyi „Problem zaangażowania krytyki artystycznej: krytyka i ideologia”.

Była to pierwsza konferencja na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku poświęcona krytyce sztuki. Refleksja nad tą dziedziną jest ważna dla tego ośrodka, ponieważ od zeszłego roku można na ASP w Gdańsku studiować krytykę artystyczną jako specjalność na studiach II stopnia (magisterskich) w Międzywydziałowym Instytucie Nauk o Sztuce.

Tym, co szczególnie udało się na gdańskiej konferencji była ożywiona dyskusja. Być może plusem było dość kameralne grono uczestników, którzy orientowali się w tym, o czym mówią inni prelegenci. Często w sesjach naukowych problem stanowi zbyt szerokie ujęcie tematu, zbyt duża ilość uczestników z różnych dziedzin, co nieraz uniemożliwia faktyczną wymianę poglądów i czy też polemiki, a przecież chyba taki jest sens spotkań naukowców.