nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Uwalnianie od przedmiotu

Karolina Jabłońska

Tematem przewodnim wystawy „DESIRE/DECHIRER. Pragnienie/unicestwienie” jest biała suknia ślubna. Suknia, o dość prostym kroju, pojawia się zarówno na fotografiach, video, jak i jako obiekt, konkretny przedmiot, który można dotknąć.

Jest elementem, który spaja projekt, a jednocześnie dzięki temu, że występuje w różnych postaciach pozwala rozważać go na różnych płaszczyznach. Jest przedmiotem, który zawładnął artystką do tego stopnia, że zainspirował do przygotowania dużego projektu. Podczas otwarcia w Galerii Manhattan pojawił się interesujący dwugłos: z jednej strony podkreślono symboliczne znaczenie sukni ślubnej, pamiątki po niedoszłym ślubie i zwrócono uwagę na doświadczenie życiowe artystki, z drugiej suknię uznano za przedmiot, który zdeterminował życie artystki, zawładnął nim na jakiś czas, ale pozbawiając go jakiegokolwiek semantycznego znaczenia. Dwoistość interpretacji jest niezwykle interesująca zwłaszcza dlatego, że, biorąc pod uwagę wystawę w Łodzi, nie rozstrzygalna.

Specyfika Galerii Manhattan nie pozwala na wskazanie wyraźnego kierunku zwiedzania wystawy, która podzielona jest na dwie części, z których bardziej oczywista znajduje się na górze. Składają się na nią zdjęcia, na których widać artystkę w białej sukni ślubnej. To zarówno kameralne, pamiątkowe fotografie niewielkich rozmiarów, na której widać artystkę w sukni ślubnej pozującą w lesie, jak i duże powiększenia, na których podziwiać można pannę młodą w nienaturalnych, wystudiowanych pozach we wnętrzach. Na wszystkich zdjęciach widnieje tylko panna młoda. Duże zdjęcia są często oprawione w ozdobne ramy, część z nich jest oparta o ścianę, zapakowana w papier lub folię bąbelkową – niektóre wydają się być porzuconymi podczas rozpakowywania, inne można oglądać jedynie przez opakowanie. W tej przestrzeni jest także film, na którym dwie hinduskie kobiety zdobią dłonie i stopy przyszłej panny młodej. W narożniku, zaraz przy wejściu do tej części galerii, z lewej strony pod sufitem zawieszono białą kwadratową formę, z wyciętym kwadratem w środku, nawiązując do sposobu, w jaki zawieszał swe prace Kazimierz Malewicz. Ten abstrakcyjny kształt okazuje się być jednak albumem na zdjęcia.

Na drugą część składa się m.in. film przedstawiający pracownię krawiecką, w której powstaje suknia. Obok filmu można zobaczyć rysunek – projekt sukni. Towarzyszą im zarówno kawałki tkaniny, jak i elementy papierowej formy. Biała suknia w materialnej postaci pojawia się w kilku miejscach – czasem jest to kilka sukien leżących jedne na drugich, w innym miejscu suknia jest pocięta. Na jednym z filmów widzimy plecy kobiety (artystki), która wkłada dopasowaną suknię. Widać tu wysiłek, jaki sprawia jej ułożenie do ciała, pozornie dopasowanej sukienki, która tu wydaje się niewygodna. Film jest rejestracją „spontanicznego działania z suknią”, które miało miejsce w pracowni krawieckiej, gdzie artystka postanowiła przymierzyć jedną z sukien. Okazało się, że suknię łatwo było włożyć, natomiast przez to, że nie miała suwaka, były kłopoty z jej zdjęciem. Film ten doskonale wpisuje się w zmagania artystki z przedmiotem, na których opiera sięprojekt „DESIRE/DECHIRER. Pragnienie/unicestwienie”, jednocześnie świadczy o tym, że zaabsorbował ją tak bardzo, że mogła włączyć do niego rejestrację przypadkowych zdarzeń. Na innym filmie kobieta (Majak) stojąca tyłem w codziennym stroju (znamienne jest to, że koszulka, którą ma na sobie w pierwszej chwili przypomina gorset – kolejny dowód na to jak bardzo przedmiot zawładnął artystką) i welonie. Kiedy dwie inne kobiety odpinają welon, Majak zdejmuje go i odrzuca za siebie. Filmowi towarzyszą dwa zdjęcia: artystki w welonie oraz bez niego. Są tu także fotografie samej sukni: białej na białym tle, czarnej na białym tle i tego co po sukni zostało.

Prezentacja w Galerii Manhattan to druga odsłona projektu, która jak czytamy w komunikatach galerii „Ma być końcem historii ślubnej sukienki, artystyczną dekonstrukcją przedmiotu i "unicestwieniem" obrazu - symbolu”, stąd tytułowe unicestwienie. Przejawia się ono w różnych wymiarach i na różnych poziomach. Jednym z nich, najbardziej prostym w wyrazie, jest pokazanie porwanej sukni – efekt performance’u, podczas którego uczestnicy niszczyli suknię, od pocięcia nożyczkami po spontaniczne rozrywanie. Artystka zaprezentowała także fotografie, na których znajdują się resztki spalonego w obecności w obecności świadków przedmiotu: to co zostało z materiału oraz kamienie z popiołem.

Destruowanie przedmiotu jest jednym z form symbolicznego uwolnienia się od tego co boli, wyrzucanie przedmiotów, niszczenie ich czy palenie zdjęć z podobizną kogoś kto nas skrzywdził jest bardzo popularną metodą, może mało skuteczna i jedynie doraźną, ale powszechną. Kolejną oznaką uwolnienia się jest film, na który artystka wyrzuca za siebie welon. Rodzajem unicestwieniem symbolicznego znaczenia sukni i ślubu są zdjęcia ślubne – nie tylko fakt, że znajduje się na nich szczęśliwa panna młoda, choć niedoszła i sama, ale także sposób, w jaki są prezentowane. Zapakowane jak dzieła sztuki, a nie rodzinne pamiątki, pozbawione w tej sytuacji emocji i wspomnień, swoistej pamięci, prezentowane tak, jakby za chwilę miały zostać dopiero zamontowane, pozostawione na koniec. I wreszcie sposób pokazania albumu ślubnego, nawiązujący do tego, jak wieszał swe prace Malewicz, a poprzez ten gest sprowadzenie albumu ze zdjęciami pamiątkowymi do abstrakcyjnego przedmiotu, uwolnienie go od jednego symbolu, przy jednoczesnym nadaniu innego. Wszystko to powoduje, że suknia ślubna – przedmiot szczególny dla wielu kobiet zostaje odczarowana, sama zaś suknia ślubna przestaje być ślubną, przestaje sygnalizować związek dwojga ludzi i ich wspólne decyzje, a przede wszystkim tą najważniejszą: o wspólnym życiu, staje się natomiast zmaganiem z przedmiotem, które można rozumieć także jako zmaganie z otoczeniem, z rzeczywistością, z codziennością, z życiem. Z tych samych powodów nie uważam, żeby projekt Katarzyny Majak można rozpatrywać w kategoriach sztuki feministycznej. Sama artystka podczas otwarcia podkreślała to, że prezentowany projekt nie jest o sukni ślubnej tylko o życiu. To chyba najlepszy dowód na to, że udało się jej nie tylko unicestwić symboliczne znaczenie sukni ślubnej, ale także uwolnić od przedmiotu.

Wystawa czynna do 30 listopada 2009