nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej - malarstwo, rysunek, grafika.Nagość, zmysłowość, erotyzm.

Muzeum Historii Miasta Łodzi

5 kwietnia – 30 czerwca 2008, Muzeum Historii Miasta Łodzi, ul. Ogrodowa 15

Wystawa Piękno nagości. Akt w sztuce polskiej - malarstwo, rysunek, grafika. Nagość, zmysłowość, erotyzm to kolejna tematyczna ekspozycja, prezentująca dzieła wielkich malarzy polskich. Ambicją Muzeum Historii Miasta Łodzi jest m.in. pokazywanie dawnej sztuki polskiej, w mieście, gdzie społeczeństwo nie ma możliwości poznania jej przez lokalne zasoby. Muzeum nasze stara się wypełnić tę lukę tworząc bądź pozyskując takie wystawy, które prezentowałyby, w miarę możliwości, jak największy „obszar sztuki polskiej”.

Ideą wystawy jest pokazanie dzieł, których tematem jest akt, głównie kobiecy, mniej lub bardziej odziany, samodzielny lub przedstawiony w określonym kontekście - sceny mitologicznej, biblijnej, alegorii itd. Wystawa oczywiście nie będzie tylko ekspozycją nagości, bowiem sztuka zmienia ją w akt, podporządkowując równocześnie normom, zarówno artystycznym, jak i estetycznym. Zatem obrazy na wystawie mają nam przybliżyć przemiany ikonograficzne, zachodzące w jego przedstawianiu, zarówno pod względem formy jak i treści.

Na ekspozycji pokazane są obrazy od końca XIX wieku, a więc od czasu, kiedy akt w sztuce polskiej zaczyna pojawiać się coraz częściej i coraz częściej gości „na salonach”, do czasów nam współczesnych. Wystawę uzupełniają nieliczne rysunki i grafiki tych artystów, którzy w sztuce polskiej odgrywają istotną rolę, a obrazów ich nie udało się pozyskać. Prezentowane dzieła pochodzą z różnych muzeów i innych instytucji posiadających kolekcje malarstwa.

Na prezentację składa się ok. 140 dzieł różnych autorów, którzy należą do klasyki polskiego malarstwa: Władysława Podkowińskiego, Leona Wyczółkowskiego, Józefa Pankiewicza, Franciszka Żmurki, Stanisława Lentza, Wacława Borowskiego, Zygmunta Waliszewskiego, Romana Kramsztyka, Jerzego Hulewicza, Alfonsa Karpińskiego, Tytusa Czyżewskiego, Bolesława Cybisa, Leona Chwistka i wielu innych. Na wystawie pokazujemy twórczość ponad 60 artystów, związanych z różnymi kierunkami i ugrupowaniami artystycznymi. Niektórzy z nich reprezentowani są w sposób bardziej okazały, poprzez wiele prac z różnych okresów ich twórczości. Są to ci artyści, którzy z dużym upodobaniem malowali kobiety, zasłynęli jako malarze portretów i aktów. Tu przywołać należy takich twórców jak: Wojciech Weiss, Tymon Niesiołowski, Ludomir Sleńdziński, Jerzy Nowosielski, Jerzy Kujawski, Gustaw Gwozdecki, Kazimierz Mikulski, Jan Dobkowski.

W tej plejadzie artystów znalazło się pięć malarek: Anna Bilińska–Bohdanowicz jedna z pierwszych kobiet, które zdobyły artystyczne wykształcenie akademickie, Krzesława Maliszewska, Maria Jarema, Maria Ewa Łunkiewicz–Rogoyska oraz Anna Gűntner. Wybrane dzieła mają wyzwalać w odbiorcy pozytywne emocje, wzbudzać refleksję nad przemijaniem i upływem czasu, młodością i starością, pięknem kobiecego ciała, które działa na zmysły i wyobraźnię, porusza, skłania do wielu uczuć.

Chciałam, aby wystawa dawała przyjemność obcowania z dziełami, które emanują radością, urokiem modela, zmysłowością, aby poruszała i pobudzała do myślenia, skłaniała do refleksji nad pięknem. Świadomie pominęłam twórczość tych artystów, których prace mogłyby wzbudzać refleksje nad marnością życia i ciałem tracącym zmysłowość i seksualność, ulegającym destrukcji z powodu różnych uwarunkowań cywilizacyjnych i egzystencjalnych. Nie pokazuję prac aestetycznych, obscenicznych ani takich, które mogą wywołać podobne skojarzenia.
Wybierając prace przyjęłam oczywistą i prostą definicję: mają one być godne podziwu i dawać przyjemność obcowania z nimi.

Oczywiście, można powiedzieć - subiektywny wybór. Jednak kierowałam się nie tylko własną oceną i własnymi doznaniami, brałam pod uwagę także obiektywne przesłanki, takie jak ranga twórcy w sztuce polskiej, temat przedstawienia, forma, starając się w ten sposób stworzyć różnorodny zespół dzieł, w którym, mam nadzieję, każdy znajdzie coś dla siebie.

W sztuce polskiej, w przeciwieństwie do sztuki europejskiej, mniej uwagi poświęcano nagości. W dawnej sztuce polskiej, z pobudek moralno-obyczajowych oraz braku tradycji malarstwa akademickiego, pretekstem do przedstawiania nagości były tematy mitologiczne, alegoryczne i metaforyczne i nie wychodziły poza elitarne kręgi dworskie. W polskim malarstwie dziewiętnastowiecznym, z powodu politycznych zawirowań, dominował temat historyczny, a wraz z nim tworzenie tradycji malarstwa narodowego. Jednocześnie tematy mitologiczne, alegoryczne i metaforyczne były może mniej popularne, ale wciąż znajdowały swoich odbiorców i zwolenników. Publicznie wystawiane płótna i towarzysząca im krytyka pozwalają zarazem śledzić swoistą, nie wolną od hipokryzji, grę między pruderią a przyzwoleniem, naruszeniem wstydu a kamuflowaniem nieprzyzwoitości. Pokazują wreszcie, jak skutecznym parawanem dla nagości była „sztuka”. Widzimy zatem, jak na różne sposoby „odziewano ciało w sztukę”, skutecznie odsuwając ewentualne zgorszenie.

Przedstawianie nagości w sztuce polskiej długo „legitymowało się tematem”, np. narodzin Wenus, kąpiących się Dian czy śpiących nimf - niezależnie od formy - temat był pretekstem.
Naga postać kobieca często przedstawiona była jako personifikacja. Były to ujęcia o poetyckim lub literackim skojarzeniu („Konwalia” Podkowińskiego z 1892 r., „Wiosna” Męciny-Krzesza z ok. 1910 r., „Tobiasz z harpią” Malczewskiego z 1909 r.), związane
z wiosną, jutrzenką, nimfą, kwiatem, chimerą, harpią itd.

Najbardziej popularnymi tematami, po które sięgano, były sceny mitologiczne, jak np. „Sąd Parysa” Tetmajera czy Szczepańskiego, „Pejzaż z satyrem” Pankiewicza, „Rodzina Fauna” Żmurki, „Dafnis i Chloe” Sleńdzińskiego. Kobieta w tych przedstawieniach jest zmysłowa, powabna, kusząca i jawi się jako obiekt pożądania. Zainteresowanie ciałem wiązano z naturą człowieka i chęcią podglądania lub oglądania, albo też bycia oglądanym, czy podglądanym („Zuzanna i starcy” Lentza).

Innym popularnym przedstawieniem była Leda z łabędziem – temat wyrażający moc miłości jako „siły kosmicznej”, wyzwolonej pod wpływem wielkiej namiętności, w której upatrywano motoryczną siłę naszego działania („Leda z łabędziem” J. Hulewicza). Często także podkreślano, że małżeństwo - związek między kobietą i mężczyzną - jest afirmacją owej siły, co uobecniało się w takich przedstawieniach jak np. „Dafnis i Chloe”
L. Sleńdzińskiego.

Akt samodzielny, w rozumieniu tradycji akademickiej - studium modela, w sztuce polskiej pojawił się w drugiej połowie XIX w. Dość szybko podejście do tego tematu zdynamizowało się i na przestrzeni kilkudziesięciu lat, pod wpływem różnorodnych norm artystycznych, zmieniło swój charakter. Akt poddawany był różnym autokreacjom, a jego rozumienie i sposób przedstawiania stawały się subiektywne i zróżnicowane.

Tu należy przywołać choćby akty Leona Chwistka, Gustawa Gwozdeckiego, Jerzego Nowosielskiego, Tymona Niesiołowskiego czy Wojciecha Weissa. Każdy z tych artystów wymaga osobnego potraktowania, bowiem każdy z nich namalował wiele płócien przedstawiających nagą postać kobiecą, szukając własnych form wypowiedzi. Akty dwóch pierwszych, mimo nowoczesnej formy, były zawsze pełne wdzięku i elegancji, natomiast malowane przez Wojciecha Weissa pełne były zmysłowości, czasem drapieżności i erotyzmu. W twórczości Tymona Niesiołowskiego, który akty malował od samego początku swej drogi artystycznej, mamy do czynienia z wielką różnorodnością zastosowanych rozwiązań kompozycyjnych i kolorystycznych. Tylko na tym przykładzie można prześledzić zmiany i tendencje, jakim podlegał temat. Nieco inaczej przedstawia się twórczość Jerzego Nowosielskiego, jego akty są zawsze rozpoznawalne, wypracowany przez artystę styl ukazuje nam wizerunki kobiet nieco zdeformowane, jednak pełne wdzięku i prostoty.

Na uwagę zasługują także artyści reprezentujący łódzkie środowisko. Na wystawie pokazane są grafiki Leszka Rózgi i Henryka Płóciennika, płótna Benona Liberskiego i Wiesława Garbolińskiego, prace Jerzego Krawczyka, rysunki i obrazy Wacława Kondka itd.

Prezentowana wystawa wzbudzać będzie zapewne wiele emocji, refleksji oraz pytań.Na pewno padną sakramentalne pytania - dlaczego taki temat, skąd taki pomysł? Odpowiedź jest dość prosta. W dzisiejszym świecie, pełnym brutalności i przemocy warto z pewnością przywołać wizerunek kobiety zmysłowej, tajemniczej, zmieniającej się w zależności od mody, jako antidotum na współczesny jej wizerunek jako istoty wykreowanej przez reklamę i kolorowe pisma - kobiety bez osobowości i charakteru, zawsze młodej. W świecie, w którym człowiek spychany jest do roli przedmiotu i przestaje być wartością najwyższą, w którym komputer powoli zastępuje człowieka, a w niedalekiej przyszłości być może czeka nas życie w wirtualnym świecie, warto obcować z dziełami sztuki, które mają swoją urodę
i niezaprzeczalny wdzięk.

Małgorzata Laurentowicz – Granas
kurator wystawy