nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

GALERIA NT - NOWE MIEJSCE SZTUKI W ŁODZI

W kwetniu b.r. w Łódzkim Domu Kultury powstała Galeria Nowych Technologii. O idei tego miejsca, planowanych wydarzeniach i wystawach opowiada dla portalu Łódź-art Michał Brzeziński - kurator galerii.

Od kwietnia tego roku w Łodzi przybyło nowe miejsce sztuki – Galeria Nowych Technologii, (w skrócie Galeria NT), która mieści się w Łódzkim Domu Kultury. Ty zostałeś jej kuratorem. Czy możesz opowiedzieć o genezie tego miejsca. Skąd wziął się pomysł na nazwę. Dlaczego nie jest to Galeria Nowych Mediów? Czy jest to zabieg czysto promocyjny, bo określenie „nowe media” już się trochę osłuchało czy też za słowem „technologie” kryje się coś więcej?

Wszystko zaczęło się w wyniku otrzymania przez Łódzki Dom Kultury grantu z Ministerstwa Kultury i dofinansowania z Urzędu Marszałkowskiego, którego celem miało być stworzenie w ŁDK nowej galerii. Po dziesięciu latach organizacji pokazów, wystaw i warsztatów na terenie naszej części świata dostałem propozycję stworzenia „galerii autorskiej” właśnie w Łódzkim Domu Kultury. Na początku zastanawiałem się nad tym co właściwie oznacza w przypadku artysty - w moim przypadku galeria autorska. Galeria to z jednej strony ściany, kubiki, projektory, telewizory, czyli ten cały, fantastyczny sprzęt, który zapewnił Łódzki Dom Kultury i którego cały czas przybywa, a z drugiej strony pewna idea i Galeria NT to właśnie artystyczny projekt społeczny, który stworzony jest na bazie tych środków i dzięki wsparciu ze strony dyrekcji Łódzkiego Domu Kultury. Projekt ten powstał po to by mógł być używany przez różnych artystów do własnych celów a mając oczywisty wpływ na projekty, które realizuję, kontynuuję pewną autorską wizję poszukiwań.

Co do nazwy. Słowo medium jest wieloznaczne i poza znaczeniem "wszelkiego tworzywa, bądź narzędzia artystycznego" kryje się za tym kontekst "mediów elektronicznych" sztuka mediów jest sztuką mediów elektronicznych gdyż inne pojęcie byłoby tautologią. Ja chcę wychodzić poza media elektroniczne, w kierunku biotechnologii, nanotechnologii i dalej. Wiesz o tym, że jestem artystą wideo, ale wiesz też, że głównym obszarem moich zainteresowań był zawsze obszar mediów cyfrowych. To nie jest więc tak, że jestem tylko "kuratorem" tej galerii, ale traktuję to miejsce jak moją kolejną pracę artystyczną, która nie potrzebuje już koniecznie realizacji wideo i ma mnie zaprowadzić dzięki inwencji innych artystów w jeszcze dalsze i bardziej niezbadane rejony, a przy tym zmienić wektor współczesnej sztuki progresywnej. Galeria jest realizacją mojej wizji sztuki, która spotykała się dotychczas z ograniczeniem materii w której tworzę. Wideo i internet zostały poszerzone o narzędzia instytucjonalne. Zawsze starałem się tworzyć społeczność dookoła swoich prac. Teraz strategia się zmieniła, bo Galeria NT jest fizyczną przestrzenią dla kreacji, przestrzenią która ma być wypełniona przez innych artystów, a nie tylko miejscem wirtualnej prezentacji gotowych prac, lub dyskusji, jak to było w przypadku moich portali społecznościowych, które były jedynie rodzajami rozszerzonych forów dyskusyjnych. Jest to także rozszerzenie działalności edukacyjnej rozpoczętej we współpracy z CSW Łaźnia podczas Warsztatów Wideo i spotkań w Parakinie, które także realizowały moją drogę twórczą poprzez włączenie w nią twórczości innych osób.


Skoro już powiedziałeś o idei miejsca, to nasuwa się pytanie o kwestie techniczne. Wiadomo, że technologia, w postaci zwykłych projektów czy odtwarzaczy to wciąż problem wielu polskich galerii, nie wspominając o bardziej zaawansowanym sprzęcie czy oprogramowaniu potrzebnym do kreacji i prezentacji pracy artystycznej? Jak zamierzasz zadbać o to aby nowe technologie nie były jedynie słowem w nazwie galerii?

Chcę aby Galeria NT i Politechnika Łódzka były stałymi partnerami w kreacji dzieła tworzonego przez goszczących u nas artystów. Pieniądze nie są problemem, one są pochodną dobrych idei, bo to idee wspierają ludzie którzy decydują o podziale pieniędzy. Zawsze tak było, tylko niekiedy idee i ludzie którzy mają je wspierać nie rozumieją się nawzajem i np. uważają że lepiej jest inwestować w drogi niż w kulturę. Tutaj przykładem może być Słowenia która jest dziś dla mnie niewyczerpanym źródłem najwyższej klasy artystów tworzących w najnowszych mediach, czy technologiach, a stolica tego kraju to miasto wielkości Radomia, natomiast cały kraj posiada liczbę mieszkańców równą Warszawie.

W projekcie galerii najważniejsi są dla mnie właśnie artyści i to dla nich powstaje ta platforma kreacji i dyskursu. Wszelka kreacja zależy od nich i to oni decydują o kształcie ich prac a owa struktura ma ich promować, inspirować, wspierać i dawać narzędzia. Pieniędzy będziemy szukać wszędzie i znajdą się. Ma występować tu pewnego rodzaju partnerstwo w którym każda praca stworzona u nas ma odrębnego określonego ściśle autora, ale całość aktywności galerii składać ma się na coś, co jest spójnym projektem artystycznym współtworzonym przez wszystkich. Dla tego też każdy z partnerów czując się współtwórcą dzieła przynajmniej na pewnym jego poziomie będzie dbał o jego „wypozycjonowanie” jako swojego.

Galeria NT to generator i centrum tworzenia się nowych idei w procesie dialogu między artystami, inżynierami, krytykami, teoretykami i jako taka dziś dla wszystkich staje się dobrem wspólnym i ważnym projektem który może okazać się niebawem kluczowym produktem dla Łodzi, która pozycjonuje się jako miasto sztuki i nowych technologii.

Traktuję to więc jako projekt artystyczny, który ma pewną społeczną, a także estetyczną misję - który realizuje powrót wartości artystycznych do sztuki mediów elektronicznych. Tak więc ta praca ma przekształcić sztukę mediów w sposób nieco subwersywny. Przy okazji polecam ramach małego uzupełnienia lekturę mojego tekstu z katalogu Andre Siera, katalog za darmo będzie można otrzymać podczas wernisażu wystawy i taką wprowadzamy tradycję - piszę tam o przejściu od "sztuki jako informacji" poprzez "informację jako sztukę" do "sztuki jako platformy dyskursu". Tam poniekąd definiuję też wizję współczesnego dzieła sztuki, które jest już poza tym co proponuje nam np. konceptualizm, choć jest też w pewnym sensie jego poszerzeniem. Społeczne, postkonceptualne dzieło sztuki rozsadza nawet kategorie interaktywności. Oczywiście w tej chwili można to przykładać do znanych tego typu niezależnych galerii powstających na całym świecie w latach siedemdziesiątych czy osiemdziesiątych i jest to składnik tła historycznego dla tej idei, ale to złudne porównanie zniknie kiedy pojawią się pierwsze realizacje powstające w Galerii NT.

Do 27 maja w galerii można było oglądać wystawę pt. Globalne ocieplenie. Kuratorami tej ekspozycji oprócz Ciebie byli Marco Mancuso and Claudia D'Alonzo. Większość twórców na wystawie to zagraniczni artyści. Wystawa, jak wynika z tekstów jej towarzyszących dotyczy manipulacji informacją uprawianą prze media, polityków, dotyka kwestii globalnych mitów typu stopniowe ocieplanie się atmosfery czy też nagłych wybuchów epidemii różnych chorób, przeciwko którym należy się natychmiast zaszczepić. Czy tytuł wystawy można rozpatrywać pod kątem metaforycznym, że na świecie robi coraz bardziej gorąco? A jeśli tak, to które dziedziny życia emitują „najwięcej” ciepła. Czy prace na wystawie dotykają właśnie tego problemu? Jeśli tak czy możesz podać przykłady?

Myślałem o "ociepleniu" mediów w sensie teorii Marshalla McLuchana, a w zasadzie o jednej z możliwych interpretacji jego terminologii. Media gorące emitują silny strumień danych w wąskim kanale i wymuszają pasywny odbiór emocjonalny, a media zimne cechuje odbiór rozproszony, bardziej refleksyjny i intelektualny, czasem interaktywny, a strumień informacji jest często szerszy. Medium gorące to dla mnie dziś telewizja a zimne to Internet, a w czasach McLuchana gorące było kino a zimna telewizja. Jednak on pisał o tzw. paleotelewizji która była nastawiona na edukację i informację, kulturę i rozrywkę, która nie operowała taką technologią jaką mamy choćby dziś w Windows Movie Makerach. Była to poza tym transmisja wprost z kamery. Prezenterzy siedzieli sztywno i rozmawiali, lub obwieszczali. Dziś w czasach neotelewizji została jedynie rozrywka i emocjonalny odbiór, a interaktywność pomaga w schłodzeniu mediów i dotarciu do jego zimnych pokładów, aczkolwiek nie determinuje niczego - gry komputerowe są zawsze gorące. Ogólnie występuje tendencja wzrostu temperatury mediów i także widzimy to w internecie, jednak hakerzy są skutecznymi „schładzaczami” i to im ze swej strony dedykuję tę wystawę. To oni pozyskali informacje dotyczące metodologii badań nad czynnikiem ludzkim w procesie globalnego ocieplenia, ale te informacje częściowo zostały wyfiltrowane z wiadomości telewizyjnych i internetowych np. we Włoszech a dziś, również w Polsce globalne ocieplenie to znów religia, a informacja została znów zakryta stertą rytualnych powtórzeń starych mitów. Generalnie wystawa z jednej strony mierzy się więc z problemami politycznych "oficjalnych wersji prawdy" - także tych dotyczących ekologii, ale jak zauważyłaś nie chcieliśmy się koncentrować na ekologii, więc żadna praca nie dotyczy tego problemu bezpośrednio - a z drugiej strony ukazuje sztukę współczesną jako próbę "schładzania" mediów, które z natury są "gorące".

Tytuł wystawy jest też małą próbą dla wciąż rosnącej roli poprawności politycznej w naszym społeczeństwie. Poprawność polityczna jest współczesną wersją cenzury, której źródłem nie zawsze jest Kościół ale często i to niestety muszę z bólem przyznać, że źródłem jej są dziś głównie środowiska lewicowe tworzące nowe religie i nowych fanatycznych wyznawców. Nie mieliśmy tu jednak protestu ekologów więc nadal w Polsce jest moim zdaniem OK., ale kilka żenujących i celowych przekłamań w mediach odnotowałem i to jest niepokojące moim zdaniem i ukazuje głębszy sens wystawy. W wystawie wątek ekologiczny nie pojawia się, bo chodzi nam o analizę sterowalności mediów, a szczególnie internetu.

Chodziło o powiązanie mediów z kapitałem i władzą. Formowanie „faktów oczywistych”. Każde nowe medium obrastało mitem obiektywności i to stanowiło jego „ukrytą wysoką temperaturę", ale z drugiej strony artyści próbowali ukazać je jako medium kreacyjne i poprzez to podważali jego wiarygodność - "schładzali je". Przemysł natomiast dopuszczał szersze upowszechnienie doświadczeń kreacji medialnej stopniowo i mając zawsze coś w rękawie. Każda praca pokazana na wystawie ukazuje jakiś aspekt i proponuję aby zobaczyć je w dokumentacji.

W przestrzeni galerii pokazujesz również strony internetowe. Jak argumentujesz sens prezentowania na wystawie projektów, które każdy może zobaczyć w sieci? Czy chodzi o promocję, wskazanie widzowi, który nie trafił na ten projekt w sieci, że warto zajrzeć na tą stronę? Jak broniłbyś tych projektów w obszarze sztuki? Czym różnią się od tysięcy portali dostępnych w sieci, bo na pierwszy rzut oka nie widać różnicy. Wyglądają jak typowe wyszukiwarki czy strony do zamieszczania zdjęć.

O tym piszę w katalogu do wystawy GLOBALNE OCIEPLENIE. Głównie chodzi chyba o zmianę modelu współczesnych instytucji kultury, którą np. w tej chwili doskonale rozumie Muzeum Sztuki w Łodzi. Można przecież powiedzieć, że prowadzenie kawiarni, oraz organizowanie imprez ogólnie "nieartystycznych" w snobistycznym sensie nie przystoi dostojnej roli muzeum. Z drugiej strony tak dziś właśnie wygląda kontakt instytucji kultury z mieszkańcami miasta, taki jest język dialogu. To nie jest tylko działanie popularyzatorskie.

Taka jest dziś sztuka! Podobnie jest z net-artem, który generalnie przynależy do innej przestrzeni, ale jednocześnie pokazywanie go w galerii zmienia zupełnie kontekst. Zauważmy, że niewiele rodzajów sztuki tworzonych jest dla galerii, czy muzeów. Przestają więc być one miejscem do prezentacji artefaktów a stają się dziełami sztuki i wtedy niektóre bronią się jako takie, a inne nie. Dzieła dziś istnieją w formie informacji, lub jako platformy do wymiany informacji. Dokładnie zrozumiał to Łukasz Guzek tworząc ideę festiwalu Sztuka i Dokumentacja, z czym np. ja podjąłem artystyczną grę usuwając swój profil na Youtube zaraz po tym kiedy skończyła się ekspozycja festiwalowa w galerii Fokus Łódź Biennale. Informacja zniknęła, nic nie zostało zarchiwizowane. Sztuka wymknęła się dokumentacji – ten profil jest nie do odtworzenia. Sztuka i dokumentacja zlały się więc w jedno już na polu technologii. Ciężko zdefiniować sztukę substancjalnie i należy zaufać, że jeśli artysta tworzy coś co nazywa sztuką i stoi za tym instytucja związana ze sztuką, która to pokazuje, to mamy jednak do czynienia ze sztuką, nawet jeśli jest to „zwykły” profil na youtube.

Na tym moim zdaniem polega rola galerii, aby być w kontakcie z teraźniejszością i wybiegać w przyszłość. Chodzi aby umożliwiać wnikanie sztuki w najczulsze tkanki współczesności, w nieokrzepłe i nieoswojone przestrzenie pełne pytań i wątpliwości. Sztuka ma moc uzdrawiania i desakralizacji, żywi się dniem dzisiejszym a z drugiej strony musi wpływać na jego kształt. Prace pokazywane na tej wystawie analizują środowisko internetu pokazując jego różnice w stosunku do innych mediów, zastanawiają się nad rolą autora i ukazują zupełnie nową sytuację artysty. W przypadku projektu SUBVERTR gest artystyczny sprowadza się właśnie do stworzenia płaszczyzny dla promocji, która jest jednocześnie płaszczyzną znaczeniową, kontekstem, projektem artystycznym wobec którego dokonują się procesy formowania tożsamości użytkowników tego miejsca.

Oprócz wystaw w galerii organizujesz również spotkania z artystami. Miałam okazję uczestniczyć w bardzo interesującej prezentacji Normana Leto.

Spotkania stanowią bardzo ważny czynnik działalności galerii. Będziemy organizowali warsztaty, spotkania z kołami naukowymi z Politechniki Łódzkiej, projekcje i czasem koncerty. Chodzi nam głównie o to aby ludzie którzy będą przychodzili do galerii stawali się sobie bliżsi, wymieniali się ideami, nawiązywali twórcze współprace i podejmowali się zadań bardzo trudnych lub wręcz niemożliwych dla jednostki. Są to też w części spotkania edukacyjne podczas których prezentujemy nowe zjawiska w sztuce. Spotkania VIDEONOW są właśnie takimi prezentacjami polskich artystów wideo najmłodszej generacji takich jak Norman Leto, a czasem mają być sposobem dotarcia do najistotniejszych zjawisk związanych ze sztuką tak jak to miało miejsce w przypadku prezentacji filmów Marcina Ramockiego. Cykl ten jest współorganizowany z fundacją Wschód Sztuki. Poza tym mam kilka innych pomysłów o których chciałbym mówić kiedy się one ukonkretnią, ale ideą jest tworzenie środowiska twórczego, które będzie identyfikowało się z profilem galerii i będzie tworzyło w niej, będzie przez nią wspierane i promowane. To teraz, podczas takich spotkań tak na prawdę decyduje się kwestia dalszych wieloletnich współpracy i tego czy „naszymi artystami” będą ludzie z Łodzi, czy z innych miast, a nawet krajów. Póki co mam trzy polskie projekty na 2011 rok, ale żaden nie jest projektem złożonym przez artystów z Łodzi. Chciałbym jednak aby były to więzi lokalne, ale nie upieram się przy tym i wszystko zależy od lokalnych twórców, a łodzianie zyskiwać będą nawet jeśli staną się tymczasowo tylko widzami, podobnie jak było to np. z Cammerimage. Czasem do tego by wytworzyć własną publiczność i aktywne środowisko twórcze trzeba wielu lat, a w tym czasie galeria musi działać, szczególnie jeśli ma zamiar istnieć w szerszej skali. Dla tego nawiązujemy już dziś współprace z artystami i galeriami zagranicznymi.

Kolejna planowana wystawa nosi tytuł Ape-x. Czego tym razem możemy się spodziewać?

Ze swojej strony na początkowym etapie działania galerii pragnę przełamać u wielu artystów przede wszystkim mit twórcy, bo każdy twórca jest interpretatorem, rekontekstualizatorem rzeczywistości, kimś kto coś dostaje (gotowe farby, blejtramy, aparaty, kamery, software) i tworzy nie tylko to na co pozwalają mu te narzędzia, ale stara się je poszerzać, odkrywać itp. Galeria jest takim narzędziem które ma być poszerzane przez artystów i temu służy. Artysta nie zastanawia się jednak zawsze nad tym, że to narzędzie to także czyjeś autorskie dzieło sztuki. Galeria jest więc dla niego takim narzędziem, które daje się użyć w konkretnych celach, które nie determinuje, ale tworzy przestrzeń by w niej budować program w porozumieniu z artystami. To jest praktyczne przejście od kultury jako informacji która posiada konkretnego nadawcę, do kultury w wersji 2.0 która nie stanowi informacji, ale platformę do pojawiania się rozmaitych informacji, przestrzeń scalająca konkretnych nadawców w całościowy projekt artystyczny. Stwarza to szansę ekspresji dla indywidualności innych twórców, ale chciałbym aby dokonywała się synergia, fuzja i współpraca rozmaitych środowisk. Przykładem jest Andre Sier który używa galerii do stworzenia wystawy gotowych prac, ale opartych na Processingu, a więc na projekcie artystycznym Bena Fry'a. Prace Andre Siera są interaktywne, więc do autorstwa dostaje dopuszczony widz. Autorstwa projektu Andre Siera, ani Ben Fry'a nikt nie podważa, ale zachodzą między nimi ciekawe relacje, gdyż prace Siera to autonomiczne kosmosy, żywe przestrzenie, konstrukcje które czerpią dane z naszej rzeczywistości, a następnie przetwarzają je w audiowizualne spektakle.

Na koniec przypomnę jeszcze datę otwarcia wystawy – 18 czerwca 2010, godz. 19.00.
Dziękuję za rozmowę.

Z Michałem Brzezińskim rozmawiała Anka Leśniak