nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

ANKA LEŚNIAK - BODY OF ART

Karolina Jabłońska

Wystawa „Body of art” jest prezentacją i podsumowaniem dokonań Anki Leśniak z ostatnich lat, tego co można nazwać istotą jej sztuki. Artystka w twórczości wykorzystuje własne ciało: najbliższy i najbardziej znany jej materiał. Jednocześnie najbardziej autentyczny w sztuce zmysłowej, opartej na geście, ekspresji, czasami wręcz o ekstatycznym ładunku energetycznym, mającym w sobie coś z pierwotnych rytuałów. Sztuka Leśniak jest hedonistyczna, zarówno w odbiorze, jak i w akcie tworzenia. Daleka przez to od sztuki ciała body art,która często łączysię z bólem, stąd gra słów w tytule. Galeria Sztuki Najnowszej, Gorzów Wielkopolski.

Najnowszą wystawę Anki Leśniak otwierają dwa znaczące dla jej twórczości elementy. Jednym z nich jest niewielki lightbox dający dyskretnie światło, z kolorowym motylem, który w pewnym sensie stał się znakiem autorskim artystki. Znacznie bardziej absorbujące wzrok jest duże zdjęcie przedstawiające „Orantkę”. Jest nią naga, pomalowana artystka, stojąca z rozłożonymi rękami, uniesionymi na wysokości ramion, w geście przypominającym pozycję modlitewną, znaną z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Tłem jest tkanina/obraz z odciskami ciała. Obie prace dają obraz tego, co można zobaczyć na wystawie „Body of art”.

Przyciągająca uwagę „Orantka” wprowadza niejako na wystawę. Patrząc na nią wiadomo, że zdominuje ją postać artystki, która z jednej strony stanie przed publicznością nago, z drugiej zaś zdominuje przestrzeń.

Anka Leśniak wielokrotnie pokazała jak przy pomocy swojej sztuki potrafi zmieniać charakter zastanej przestrzeni, z jaką łatwością ją anektuje, wypełniając odciskami swojego ciała oraz kolorem. Jedną z sal artystka wypełniła czterema obrazami złożonymi z odcisków. Na każdy z nich składają się małe odciski intymnych części ciała artystki, jednak te ekspresyjne obrazy eksponowane są w dużym nagromadzeniu. Swobodny gest, przy pomocy którego powstały, zestawiony jest z pewnym systemem: bardzo konsekwentnym układem pasowym. Gest spotyka się tu z geometrią, człowiek z matematyką, odciski ciała z zastaną architekturą, Leśniak bowiem dostosowuje wielkość układanych obrazów do wielkości sali i ścian. Podczas wystawy w GSN wykorzystała występ muru, przypominający pilaster, przechodzący przez całą wysokość sali, wypełniając go od podłogi po sufit swoimi „motylami”. Obok nich zobaczyć można było obraz ułożony z „biustów”. Przeciwległą ścianę wypełniło ogromne panneau z biustów, pępków, motyli i pup. Znalazło się także miejsce na niewielką kompozycję z wrzecionowatych „poczwarek” zakończoną od góry kilkoma pasami „biustów”. Obrazy złożone z tych małych, barwnych elementów mają w sobie coś psychodelicznego, ale także ambiwalentnego: z jednej strony przez powtarzalność pewnych form i bardzo energetyczne kolory przyciągają spojrzenie, z drugiej zaś nie można zbyt długo na nie patrzeć, ponieważ męczą wzrok.

Salę tą uzupełniły dwie projekcje. Jedna z nich to film „Krytyk sztuki jako jej tworzywo”, w którym artystka wyjaśnia ideę malarstwa rozszerzonego o zmysłowość, malarstwa, które jest cielesne, aktu, który powstaje przez dotyk, przez kontakt materii malarskiej z ciałem. Malarstwa, które jest pociągające, które jest sexy, we wszystkich znaczeniach tego słowa. Także na tym filmie artystka jest naga i pomalowana farbami, choć na ekranie widać tylko jej popiersie. Warto zwrócić uwagę na to, że zawsze kiedy Leśniak występuje nago, jej ciało jest pomalowane farbami. Artystka nakładając na nie farby, pokrywając je kolorem, zaznacza artystyczną sytuację, „ubiera się w sztukę”. Jednocześnie oddziela się w pewien sposób od otoczenia, wkłada barwy ochronne, dające pozwolenie na wyjście poza schematy i ograniczenia codzienności, dające jednocześnie możliwość wejścia w to, co artystyczne, nieskrępowane, niepotrzebujące życiowego tłumaczenia.

Na drugą projekcję złożyły się dwa filmy będące dokumentacją dwóch pierwszych akcji z cyklu „Body Printing”. W czasie ich trwania artystka czekała za parawanem z odciskami jej ciała na publiczność. Osoby wchodziły za parawan pojedynczo i tam wykonywały odcisk z pomalowanego ciała artystki, która jednocześnie stawała się modelką, ale i matrycą. Powstałymi podczas akcji odciskami publiczność wypełniała przestrzeń galerii.

Do sali obok przyciągał głos kobiety, która opowiadała swoją historię. Na zawieszonym w przestrzeni ekranie widać artystkę (nagą, pomalowaną farbami), stojącą na tle białego płótna w pozie modelki znanej z obrazu wielkiego mistrza. Artystka wciela się tu w postać kobiety i opowiada kim jest, czasem także co łączy ją z autorem dzieła, nigdy nie wymieniając jego imienia. Historia ta nie jest dobrze znana, ponieważ więcej wiadomo o autorze pierwowzoru. Leśniak jednak pozbierała wszystkie dostępne jej materiały, nie tylko fakty, ale także anegdoty, to czego jedynie można się domyślać, i wszystkie je przedstawiła. W ten sposób przywróciła tożsamość siedmiu kobietom, które istniały, które mają swój wkład w historię sztuki, które jednak traktowane są przedmiotowo, także przez historyków sztuki. Obok można zobaczyć zdjęcia artystki w pozie znanych modelek z obrazów Ingresa, Rafaela, Goyi, Gauguina, Tycjana, Velázqueza i Rembrandta. Ustawienie postaci na neutralnym białym tle pozwala skoncentrować się tylko na postaciach kobiet. Pomalowana artystka, która wciela się w ich rolę, przyjmując często niewygodne pozycje, staje się swoistym medium. Praca ta wpisuje się w bardzo ważną sferę zainteresowań Leśniak jaką są kobiety i ich historie.

Temat kobiety nasuwa się w naturalny sposób kiedy mowa o akcie, o malarstwie, które w założeniu bazuje na zmysłach, jest zmysłowe, jak mówi Leśniak w „Krytyku …”, zwłaszcza takie, w którym ważne jest ciało. Wrażliwość na jakość życia kobiet, ich role, często zapominane wśród natłoku męskich spraw, pozwalają Leśniak dotrzeć do kobiet ważnych, do zwrócenia uwagi na spychane na dalszy plan zagadnienia, do zmiany perspektywy. W ten sposób jej prace stają się głosem w szerszej dyskusji. Może właśnie dzięki temu, że artystka poprzez dzieło podświetla problem z innej strony jest to możliwe? Może właśnie w tym tkwi moc tego typu prac, że nie muszą podporządkować się żadnym sztywnym normom, np. naukowości? Z drugiej strony mogą stanowić impuls do naukowych poszukiwań. W tym miejscu należy wspomnieć, że Leśniak jest artystką, ale także absolwentką historii sztuki, co wyjaśnia usytuowanie jej zainteresowań w sztuce. Kiedy patrzy się na „Top Models”, ponad metrowe postacie kobiet, w znanych z obrazów pozach, na pierwszym planie wciąż jednak znajduje się artystka, w charakterystyczny sposób pomalowana. Także tutaj Leśniak konsekwentnie realizuje swój program: malarstwa zmysłowego, cielesnego, autentycznego, opartego na geście. Przyjmując pozy nowożytnych modelek, wykorzystując malarstwo dawne, Leśniak pokazuje jednak swoje malarstwo, w tym przypadku na swoim ciele.

Na wystawie nie można ominąć jeszcze jednej przestrzeni, w której znajdują się trzy duże obrazy (ponad 5 m), zawieszone na ścianach, opadające nieco na podłogę. Sposób prezentacji tych prac może budzić skojarzenia z prezentacją tapiserii, jednak te wypełnione są nieregularnymi, ekspresyjnymi, mniej i bardziej wyrazistymi odciskami ciał. Pracom tym towarzyszy projekcja filmu „Action Painting”, będącym zapisem tego, jak powstawały. Film to obraz z dwóch kamer, rejestrujących pięć nagich postaci (czterech mężczyzn i artystkę), którzy malują swe ciała i przetaczając się po płótnie tworzą obraz. Podczas tej akcji, do której Leśniak zaprosiła swoich znajomych związanych ze sztuką, artystów i krytyków, powstały trzy obrazy. Dynamika akcji i ekspresja gotowych prac powodują, że pomieszczenie zyskuje zupełnie inną jakość: staje się przyjazne, zmysłowe, cielesne, ludzkie. Ten efekt wzmocniła miękka wykładzina dywanowa, rozłożona na podłodze, a zakrywająca zimne kafelki wnętrza galerii.

Wychodząc z wystawy trzeba przejść obok zapisu dokumentacji kilku akcji „Body Printing” (innych niż wcześniej). Ciekawe jest to, że mimo iż każda z nich odbywała się według podobnego scenariusza, różnią się od siebie zasadniczo. Istotą jest w nich bowiem energia, jaką niesie ze sobą publiczność każdego z miejsc. Odbiorcy sztuki są niezwykle istotni w twórczości Leśniak. Artystka chce ich zaktywizować, zaangażować w tworzenie prac, wprowadzić do wnętrza dzieła, uczynić jego częścią. Wciągnięcie widzów w pewien proces, tradycyjnie biernych w odbiorze malarstwa, jest wynikiem założenia, że malarstwo ma być zmysłowe. Chcąc być konsekwentną, artystka nie tylko tworzy dzieła poszerzając udział zmysłów innych niż wzrok, ale stwarza takie sytuacje, w których widzowie odbierają dzieło również innymi zmysłami. Sposób w jaki tworzy prace – wykonując odciski swego ciała, jest świadectwem na wykorzystanie zmysłu dotyku. Udział publiczności to tworzenie prac podczas akcji, zarówno „Body Printing”, jak i „Action Painting”.

Akcja na wernisażu

Podczas wernisażu w GSN Leśniak po raz pierwszy wykonała nowy typ akcji. Artystka, znajdująca się w centrum kubika z płótna malowała swe ciało. Publiczność znajdowała się na zewnątrz, jednak przestrzeń między ścianą a płótnem, czyli przestrzeń publiczności była swego rodzaju korytarzem. Artystka naciskając pomalowanym ciałem na płótna trafiała na widzów, którzy umożliwili wykonanie odcisku, a w efekcie powstanie obrazu. Okazało się, że na co dzień bierni widzowie chętnie pomagali wykonać dzieło, wykorzystanie zmysłu dotyku było dla nich przyjemne i przyniosło wiele radości. Przebywanie razem po jednej stronie płótna wyzwoliło w nich również mechanizm wzajemnego zagrzewania się do udziału w akcji. Kiedy artystka wyszła z kubika, co oznaczało, że obraz został skończony, publiczność mogła zobaczyć dzieło, w którego powstaniu uczestniczyła. W kilka minut później w kubiku pojawił się telewizor, na którym pokazano zarejestrowany podczas akcji materiał, który stał się obiektywnym okiem zbierając to, co działo się „po obu stronach płótna”. Kamera rejestrowała także dźwięk i wtedy okazało się, że ściana płótna, dająca podczas trwania akcji widzom poczucie bezpiecznej izolacji i pewnej bezkarności za słowa i czyny, bezlitośnie je obnaża. Obiektyw kamery stał się tu arbitrem w sprawie sztuki, ponieważ publiczność w czasie trwania akcji zatraca świadomość uczestniczenia w tworzeniu sztuki, łącząc ją raczej z ludyczną zabawą. Akcja ta zatem z jednej strony pokazała możliwość powstania obrazu przy użyciu zmysłów innych niż wzrok, pokazała, że malarstwo może być sexy, może także dawać radość podczas jego powstawania, z drugiej zaś pokazała jak cienka granica znajduje się między tego rodzaju malarstwem i życiem i jak łatwo ją zatrzeć. Jest też dowodem na to, że artystka dba, by w sztuce znalazły się dwa elementy: płytszy, spontaniczny, radosny, zmysłowy oraz głębszy, bardziej intelektualny, wpisujący się w szerszy kontekst historii sztuki. Odbiór sztuki na obu tych poziomach jest tak samo ważny, choć u różnych osób występuje w różnym natężeniu, co nie jest niczym negatywnym, istotne jest by były oba.

Wystawa „Body of art” jest prezentacją dokonań Anki Leśniak z ostatnich lat, tego co można nazwać istotą jej sztuki. Artystka w twórczości wykorzystuje własne ciało: najbliższy i najbardziej znany jej materiał. Jednocześnie najbardziej autentyczny w sztuce zmysłowej, opartej na geście, ekspresji, czasami wręcz o ekstatycznym ładunku energetycznym, mającym w sobie coś z pierwotnych rytuałów. Sztuka Leśniak jest hedonistyczna, zarówno w odbiorze, jak i w akcie tworzenia. Daleka przez to od sztuki ciała, body art, która często łączy się z bólem, testowasniem wytrzymałości ciała, stąd gra słów w tytule. Leśniak dla niektórych może wydawać się nieco próżna – cała przestrzeń galerii wypełniona jest obrazami jej ciała: bezpośrednimi (na zdjęciach i filmach) i pośrednimi (odciski intymnych części ciała). Pomieszczenia galerii zostają zaanektowane przez kobietę, która poprzez swoje ciało i w swojej sztuce mówi także o innych kobietach. W pracy „Top Models”, stawiając ważne dla historii sztuki pytanie o rolę kobiet w sztuce, o miejsce postaci, które stały się tworzywem sztuki, i w tym miejscu pozostawione. Te zainteresowania są rozwijane przez artystkę od dawna, jeszcze zanim skonstruowała manifest swojego malarstwa w filmie „Krytyk sztuki jako jej tworzywo”. Wykonywała wtedy prace na papierze, swoiste collage, do których doklejała kolejne warstwy, wydzierała pewne fragmenty, uzyskując w ten sposób fakturę, obok której istotną rolę odgrywał kolor: bardzo zdecydowany, energetyczny. Już w tych wczesnych kompozycjach artystka starała się mieś bezpośredni kontakt z podłożem malarskim. Już wtedy też zainteresowała się postacią człowieka, bo, jak sama mówiła, „najpopularniejszym aktem w historii sztuki jest akt kobiecy”. Poszukiwanie najbardziej odpowiedniej dla niego formy doprowadziło artystkę do prac, które powstają poprzez odciśnięcie ciała, które sytuują się na granicy kilku dziedzin sztuki i które można zobaczyć na wystawie „Body of art”.