nasza galeria
artysci
sztuka w Lodzi
architektura
linki
kontakt


pagerank


PARTNERZY

archiwum

Wyszukaj z Google

 

powrót

Na początku był Strzemiński...? Kilka refleksji o łódzkim środowsku artystycznym

21 listopada 2013 miała miejsce 120 rocznica urodzin Władysława Strzemińskiego – postaci kluczowej dla łódzkiego środowiska artystycznego, choć ostatnio jego sławę przyćmiła nieco sylwetka jego żony, rzeźbiarki - Katarzyny Kobro. Osobiste kontakty obojga twórców z artystami z zagranicy oraz możliwość ulokowania właśnie w Łodzi kolekcji składającej się z darów przedstawicieli światowej awangardy, wyznaczyły ścieżki myślenia kolejnych pokoleń. Działalność pedagogiczną Strzemińskiego i Kobro oraz aktywność związaną z organizacją życia artystycznego przerwała wojna. Zaraz po jej zakończeniu Strzemiński staje się centralną postacią łódzkiej sceny artystycznej, współorganizując uczelnię artystyczną oraz działalność łódzkiego związku artystów-plastyków.

W wyniku kryzysu i rozpadu małżeństwa z Kobro, Strzemiński izoluje ją od udziału w tych pracach, co zapewne było jedną z przyczyn traktowania przez długie lata jej postaci drugoplanowo. Gdy Strzemiński godziwie zarabiał jako profesor PWSSP, stanowił autorytet dla wielu współczesnych mu postaci, Kobro cierpiała nędzę. Renesans awangardowych idei, nie potrwał jednak długo, bo łeb sprawie ukręcił minister Sokorski, którego „misją” było wprowadzenie w sztuce polskiej doktryny socrealizmu. W 1950 zwolnił Strzemińskiego ze stanowiska profesora szkoły, co nie odbyło się bez pomocy tzw. „życzliwych” w środowisku. Strzemiński umiera w 1952 roku, rok po śmierci żony, wycieńczony gruźlicą. Dwa lata wcześniej znika z ekspozycji muzealnej sztuka abstrakcyjna, a sala neoplastyczna zostaje zamalowana. Rewolucyjne idee Strzemińskiego trafiły w najgorszy z możliwych dla nich momentów. Pewnie gdyby artysta pożył jeszcze kilka lat „zrehabilitowano by go”. Tak się właściwie stało w latach 60, kiedy dyrektorem Muzeum Sztuki w Łodzi został Ryszard Stanisławski (od 1966 do 1990), który przyczynił się do popularyzacji w świecie dorobku artystycznego i tekstów teoretycznych Strzemińskiego, a uczeń artysty – Bolesław Utkin w 1960 roku zrekonstruował Salę Neoplatyczną. W 1987 roku łódzka PWSSP (od 1996 Akademia Sztuk Pięknych) przyjęła imię Władysława Strzemińskiego, jako swojego patrona.

Uczelnia

Idee awangardy konstruktywistycznej są wciąż żywe w tradycji nauczania w łódzkiej ASP. Szczególnie widać to w projektowaniu graficznym, podejściu do płaszczyzny, dbałości o kompozycję plastyczną. Dużą uwagę zwraca się na wartości formalne. Mniej może mówi się o założeniach teoretycznych i postawie Strzemińskiego, przez co studenci może wiedzą, że Strzemiński wielkim artystą był, ale nieczęsto rozumieją dlaczego. Część studentów i absolwentów kontestuje idee Strzemińskiego, co częściej jest niestety powodowane brakiem przygotowania teoretycznego do odbioru tych prac, niż fermentem intelektualnym. Tu same emocje i intuicja raczej nie wystarczą. Imię patrona przypominane jest co roku poprzez konkurs dla studentów uczelni, który w 2013 roku odbył się po raz 30. To dobra idea, która pozwala studentom na konfrontację z kolegami, a także daje możliwość zdobycia nagród – często w formie wystawy. Nagrody dobrze wyglądają w cv, motywują do dalszej pracy, choć trochę szkoda, że konkurs ma charakter wewnętrzny, a nie ogólnopolski czy nawet międzynarodowy. Przysłużyłoby się to zarówno studentom jak i promocji sylwetki patrona. I z pewnością podniosłoby prestiż konkursu.

Na cześć Strzemińskiego w 2013 roku Akademia Sztuk Pięknych w Łodzi zorganizowała dodatkowy konkurs pt. „Hommage a Strzemiński”. Ten również miał charakter wewnętrzny, udział mogli wziąć w nim tylko studenci ASP w Łodzi. Założeniem „Hommage a Strzemiński” było twórcze odniesienie się do jego twórczości, bądź teorii, co nie jest wymagane w konkursie, który ma miejsce w uczelni co roku. „Hommage a Strzemiński” przeznaczony był tylko dla pracowni malarskich. Szkoda, że ograniczono się tylko do malarzy. Prawdą jest, że Strzemiński przyznawał malarstwu autonomię i traktował jako laboratorium form, jednak świadomość wizualna (za jego czasów powiedzielibyśmy – plastyczna) miała kształtować różne sfery życia człowieka. Strzemiński kierował Wydziałem Plastyki Przestrzennej w łódzkiej ASP.

W odróżnieniu od konkursu im. Władysława Strzemińskiego, gdzie studenci sami zgłaszają swoje prace, w „Hommage a Strzemiński” były to prace nominowane przez profesorów prowadzących daną pracownię. W sumie napłynęło ponad 140 prac. Do rozdysponowania były 4 nagrody – 3 od Rektor ASP - prof. Jolanty Rudzkiej Habisiak oraz Nagroda Marszałka Województwa Łódzkiego – Witolda Stępnia. Oprócz w.w. nagród finansowych jury wybrane spoza łódzkiej uczelni, wyróżniło kilka ciekawych propozycji. Część prac prezentowanych na wystawie, nota bene sprawnie malowanych, stanowiły wariacje nt. cykli Strzemińskiego. Powodzeniem cieszyły się pejzaże, obrazy solarystyczne, unistyczne, można było znaleźć też odniesienia do Kompozycji architektonicznych. Druga grupa, to prace skupiające się na portrecie Strzemińskiego i przekształcające w różny sposób wizerunek artysty. Można było odnaleźć także cykle odwołujące się do typografii i alfabetu zaprojektowanego przez Strzemińskiego. Oglądając prace inspirowane twórczością Strzemińskiego nasuwa się kilka pytań: na ile element twórczy przeważa nad odtwórczym, co młodzi artyści ze Strzemińskiego zrozumieli i wyciągnęli, czy są w stanie odnieść idee patrona do współczesności.

Na alfabecie oparła swoją interaktywną animację Ludmiła Kaczmarek – laureatka I Nagrody Rektor ASP. Nie użyła tu jednak alfabetu Strzemińskiego, lecz fragmentów jego prac, które potraktowała jak znaki. Każdej literze przypisany był jeden element wizualny – fragment jednej z prac Strzemińskiego. Wystukując na klawiaturze kolejne słowa lub zdania, odbiorca z istniejących już prac Strzemińskiego tworzył kolejne obrazy. Wartością pracy jest możliwość jej odbioru na różnych poziomach, w zależności od dojrzałości odbiorcy. Może to być po prostu zabawa w „klikanie”. W warstwie interpretacyjnej natomiast można ją potraktować jako refleksję nt. pączkowania i rozprzestrzeniania się idei. Może powstać tyle obrazów ile jest możliwych słów w alfabecie łacińskim. Jakie powstaną? To zależy od tego, kto podejdzie do pulpitu. Ważna jest tu także świadomość znaczenia mediów elektronicznych we współczesnej kulturze obrazu. Strzemiński z pewnością nie ignorowałby tego zjawiska.

Agata Zastrzeżyńska – zdobywczyni Nagrody Marszałka Województwa Łódzkiego wykonała obraz-relief, nie używając ani pędzla ani dłuta. Właściwie praca pt. „Illumination” była rodzajem kolażu. Do podłoża przykleiła białe prostokąty z tworzywa, które różniły się odcieniami bieli oraz gładkością powierzchni. Jednorodność elementów składających się na pracę kojarzy się z obrazami unistycznymi Strzemińskiego, a może nawet bardziej z kompozycjami Antoniego Starczewskiego. Obraz na pozór geometryczny i uporządkowany jest pełen nieregularności. Prostokąty cięte i przyklejane ręcznie powodują nierówności i szereg subtelnych niuansów w strukturze pracy. Obrazy Strzemińskiego też nie były malowane mechanicznie, choć może tak się z początku wydawać. Widać w nich gest ręki. Nie były również jednokolorowe, choć spoglądając na nie pobieżnie, możemy odnieść takie wrażenie. Agata Zastrzeżyńska także osiąga niuanse barwne w na pozór białym obrazie – uzyskuje je poprzez różnice faktur, sposób naklejania prostokątów i rodzaj oświetlenia.

Warto też przypomnieć niewielkich rozmiarów pracę Honoraty Klimowicz „Biała kompozycja”. To biały obraz – ok 20 x 20 cm. Relief tworzący strukturę obrazu jest jednocześnie alfabetem Braille'a. Oglądając wystawę widzowie ciekawi byli treści napisu zawartego w obrazie. Autorka nie ujawniła jej. Swoją pracą zwróciła uwagę na niewidomych, wykluczonych z odbioru sztuk wizualnych, a jednocześnie przedefiniowała pozycje odbiorców. To ci, którzy widzą i nie muszą znać alfabetu Braille'a zostali pozbawieni możliwości pełnego dostępu do treści zawartej w pracy.


Środowisko artystyczne

Łódzka ASP, z uczniami Strzemińskiego – np. Stanisławem Fijałkowskim, Antonim Starczewskim, Stefanem Krygierem oraz uczniami jego uczniów jest ważną częścią środowiska artystycznego Łodzi, choć nie jedyną. W latach 70 pojawiła się tu awangarda medialna – filmowa i fotograficzna, jak Warsztat Formy Filmowej, wywodzący się łódzkiej filmówki. W wyniku ograniczeń w możliwościach wystawienniczych dla twórców, z różnych względów nie licujących z ówczesną oficjalną polityką wystawienniczą, powstawały galerie prowadzone przez artystów, jak Galeria Adres (pocz. 1972), prowadzona przez Ewę Partum, Galeria Wymiany (od 1978) Józefa Robakowskiego, czy Galeria Wschodnia (d 1984), z założenia twórców – Adama Klimczaka i Jerzego Grzegorskiego dedykowana środowisku. Trudno nie wymienić Konstrukcji w Procesie (1981 - I edycja) – zainicjowanej przez Ryszarda i Marię Waśko. Dzięki działaniom Kobro i Strzemińskiego Łódź zyskała wartościową kolekcję awangardy i oryginalną tożsamość artystyczną. Konstrukcja w Procesie przyczyniła się do rozwoju kontaktów tutejszych artystów w świecie, podtrzymywanych i poszerzanych potem przez Galerię Wschodnią. Po Konstrukcji została także kolekcja rzeźb światowych artystów w przestrzeni miasta (w dużym stopniu niestety zdewastowana).

Katalog artystów z województwa łódzkiego

Wszystkie te inicjatywy na swój sposób rozumieją i kontynuują idee Strzemińskiego i Kobro. Jedną z tych tradycji jest organizacja życia artystycznego i działania wspólnotowe. Ważna jest współpraca artystów, dyrektorów instytucji, krytyków sztuki. Nie można zagrzebać się w historii, ale trudno mówić o tworzeniu teraźniejszości czy przyszłości bez świadomości przeszłości, a często też bez wiedzy, co robią aktualnie inni artyści. Z tego powodu dzięki dofinansowaniu Urzędu Marszałkowskiego Stowarzyszenie Sztuka i Dokumentacja zainicjowało projekt „Katalog artystów”, który jest otwartą bazą danych, zawierającą opracowania nt. artystów z Łodzi i regionu. W odróżnieniu od opracowań książkowych, które muszą stanowić pewien wybór, zamkniętą całość, a także ograniczone są możliwościami związanymi z objętością wydawnictwa i drukiem, internet daje sposobność ciągłego uzupełniania już istniejącego zbioru i powszechnego dostępu do zamieszczonych materiałów. Poprzez rozszerzenie uwagi na sąsiednie miejscowości, chcielibyśmy zaznaczyć, że ciekawe inicjatywy artystyczne mają miejsce nie tylko w dużych miastach, jeden z największych europejskich festiwali sztuki performance ma miejsce w Piotrkowie Trybunalskim i działa, mimo iż znając polskie realia, zwłaszcza 15 lat temu, można by uznać, że pomysł nie ma najmniejszych szans powodzenia. Strzemiński i Kobro także działali nie tylko w Łodzi, także w Żakowicach (1927) i Koluszkach (1928-31).

Katalog artystów ma służyć zarówno rejestracji stanu faktycznego, jak i rekonstrukcji przeszłości. Sylwetki, które zostały zamieszczone w katalogu, to tylko część tych, które powinny się w nim znaleźć. Nie jest możliwe uzupełnienie tego katalogu w jeden sezon i jedynie na podstawie możliwości i kontaktów Stowarzyszenia Sztuka i Dokumentacja. Dlatego zapraszamy wszystkich, którzy posiadają materiały pozwalające uzupełniać bazę danych o kolejne nazwiska, do współpracy. Liczymy tu na krytyków i historyków sztuki, a także na instytucje sztuki, będące w posiadaniu materiałów archiwalnych. Mimo iż dzięki Strzemińskiemu i Kobro łódzka sztuka zyskała oryginalne tradycje, już wcześniej byli tu artyści, np. grupa Jung Idysz.

Katalog artystów ma na celu gromadzenie informacji, które posłużą jako materiał i punkt wyjścia dla badaczy. Liczymy na Waszą pomoc w tym względzie i mamy nadzieję, że katalog stanie się wspólnym projektem łódzkiego środowiska artystycznego.

Zobacz Katalog artystów

fotografia: Obchody 120-lecia urodzin Własysława Strzemińskiego, ASP w Łodzi, 2013. zdjęcie dzięki uprzejmości ASP w Łodzi.